Dzisiaj o najlepszej herbacie jaką w życiu piłam :) Choć początkowo koncepcja herbaty z mlekiem mnie nie zachwycała w Teh Tarik zakochałam się od pierwszego łyka. Teh Tarik z malajskiego dosłownie możemy przetłumaczyć jako herbatę przelewaną. Cały sekret tego niesamowitego napoju tkwi w przelewaniu go między dwoma naczyniami z dość dużej wysokości - tak aby schłodziło się do odpowiedniej temperatury i spieniło. Mimo, że od dwóch lat próbujemy powtórzyć ten smak w domu, to jedyną możliwością, aby poczuć ten wyjątkowy i niepowtarzalny smak jest po prostu wyprawa do Malezji.
Będziesz potrzebować:
- czarną herbatę 2-3 torebki ( w zasadzie jakąkolwiek, my do wersji "odświętnej" używamy herbaty Boh przywiezionej z Kuala Lumpur, a na co dzień każdej innej. Podobny smak do Boha ma o wiele łatwiej dostępna Indyjska Darjeeling)
- 2 łyżki skondensowanego słodzonego mleka
- 2 łyżki mleka
- 1 szklanka wody
- cukier do smaku (1-2 łyżeczki)
How to do:
- Zagotuj wodę w rondelku. Jak zawrze wrzuć torebki herbaty. Pogotuj jeszcze 4-5 minut. Po tym czasie dodaj mleko i mleko skondensowane. Jak zawrze gotuj jeszcze przez chwilkę.
- Teraz zaczyna się zabawa! Przelej herbatę do większego kubka i przelewaj między dwoma naczyniami, tak aby herbata odrobinkę przestygła i lekko spieniła się na wierzchu. Oto filmik instruktażowy!
- A jak trochę potrenujesz przygotowanie herbaty dla dwóch osób jednocześnie to już pestka :)
- A tak poważnie możesz spienić herbatę za pomocą szejkera, albo spieniacza do mleka. Ale tylko trochę. Nie chodzi tu o to aby zamienić herbatę w pianę, a jedynie żeby ją utlenić. Pianka powinna być tylko leciutko na powierzchni.
- Teraz już tylko pozostaje delektować się genialnym smakiem.
Odrobinka Malezji we własnym domu :)